Nauka Buddy, czyn Chrystusa
źródło: strona Wspólnoty Chrześcijan
WSPÓLNOTA CHRZEŚCIJAN W DIALOGU Z BUDDYZMEM TYBETAŃSKIM
Międzynarodowa konferencja
14.05. – 17.05. 2015
Kraków
Dworek Białoprądnicki
Ul. Papiernicza 2
Zamieszczony poniżej tekst jest zapisem osobistych refleksji i wspomnień uczestnika Konferencji „NAUKA BUDDY – CZYN CHRYSTUSA” w 2015 roku. Zawarte są w nim nieautoryzowane streszczenia wykładów wygłoszonych w trakcie Konferencji. W przypadku stwierdzenia konieczności dokonania zmian i uzupełnień, proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy i przekazania sugestii dotyczących tekstu.
CZWARTEK, 14.05.
W dniach 14 – 17.05.2015 w przyjaznych salach Dworku Białoprądnickiego w Krakowie odbyła się międzynarodowa konferencja dotycząca możliwości prowadzenia wszechstronnego dialogu pomiędzy Wspólnotą Chrześcijan a buddyzmem tybetańskim. W konferencji uczestniczyło kilkadziesiąt osób, zarówno z Polski, jak i z zagranicy (Niemcy, Szwajcaria). Punktualnie o godzinie 18.00 Jarosław Rolka, kapłan Wspólnoty Chrześcijan, powitał uczestników i pokrótce zapoznał ich z celem przeprowadzenia konferencji. Ten cel, to spotkanie dwóch duchowych nurtów obecnych we współczesnym świecie – z jednej strony duchowości buddyjskiej, z drugiej – rozwojowego impulsu, jaki daje współczesnemu Chrześcijaństwu międzynarodowy ruch Wspólnoty Chrześcijan inspirowany antropozofią Rudolfa Steinera. Co łączy te dwa impulsy, te nurty religijne? To przede wszystkim wspólna rzeczywistość ponad wszelkimi możliwymi podziałami, to potencjalna wspólnota o wymiarze globalnym dająca możliwości wzajemnego wzbogacania w poznawaniu i przeżywaniu fundamentalnych praw rozwoju duchowego i dzielenia się duchowym doświadczeniem.
W imieniu organizatora Konferencji – Stowarzyszenia „Wspólnota Chrześcijan”, zebranych powitała Ewa Żukrowska, członkini zarządu Stowarzyszenia. Serdecznie podziękowała sponsorom konferencji, wspomagającym inicjatywę jej zorganizowania i przeprowadzenia. Pokrótce omówiła również program jej przebiegu.
Zwieńczeniem inauguracji stał się muzyczny koncert w wykonaniu Fritza Nagela, który zaprezentował medytatywną muzykę o buddyjskich korzeniach na własnoręcznie wykonanych, bambusowych fletach.
Pierwszy wykład inaugurujący konferencję wygłosił Anand Mandaiker – pochodzący z Indii kapłan Wspólnoty Chrześcijan, pełniący w niej funkcję „oberlenkera” (w wyznaczanym przez praktykę kościoła rzymskokatolickiego „nazewnictwie religijnym”, można w przybliżeniu określać tę funkcję słowem „arcybiskup”). Anand Mandaiker łączy w praktyce tradycyjne elementy medytacji wschodniej z duchowością nowoczesnego Chrześcijaństwa.
Jego wykład stanowił rozwinięcie tezy, że buddyzm i chrześcijaństwo nie tylko nie stoją wobec siebie w opozycji, ale wręcz przeciwnie, wzbogacają się wzajemnie i uzupełniają. Co łączy, a co dzieli te dwa nurty religijne i duchowe?
Nauka Buddy jest kierowana do wszystkich istot ludzkich, bez względu na dzielące ich różnice i podziały. Także bez względu na płeć. Kobiety pełnią bardzo ważną rolę w buddyźmie. W kwestii roli kobiet w praktyce kościołów i wspólnot chrześcijańskich jest jeszcze wiele do zrobienia. Wspólnota Chrześcijan może być w tej sprawie wzorcem i przykładem – od zarania jej istnienia kobiety pełnią we Wspólnocie funkcje kapłańskie na równi z mężczyznami. Analizując podobieństwa i różnice pomiędzy buddyzmem a chrześcijaństwem, wykładowca przytoczył fragmenty pożegnalnej rozmowy umierającego Buddy z jego uczniem, Anandą – „Nie zostawię was tutaj sierotami. Dałem wam dharmę”. Ta dharma – nauka Buddy, jest czymś, co obiektywnie istnieje, co na stałe weszło do duchowej praktyki religijnej. Tak naprawdę nie jest istotne, czy Budda rzeczywiście żył, czy też nie, ta nauka jest ważna sama w sobie. W chrześcijaństwie mamy do czynienia z zupełnie inną sytuacją. Chrystus rzeczywiście żył, cierpiał, zmarł męczeńską śmiercią i zmartwychwstał. Bez tego chrześcijaństwo nie ma sensu. Ten punkt widzenia zdecydowanie odróżnia je od buddyzmu. W buddyzmie ważna jest przede wszystkim nauka, w chrześcijaństwie – konkretny czyn Chrystusa Jezusa. Czyn Chrystusa był kierowany nie do konkretnego człowieka, ale do całej ludzkości.
Wykładowca zwrócił również uwagę na podobieństwa i różnice „odejścia” Buddy i Chrystusa. Podczas rozmowy z Anandą, przed swoją śmiercią, Budda powiedział mu, że „ten kto osiągnął doskonałość, może pozostać na Ziemi”.
W jednym ze swoich wykładów Rudolf Steiner stwierdził, że podczas wydarzenia określanego w Ewangelii jako „Przemienienie Pańskie” Chrystus stanął przed podobnym dylematem jak Budda – pozostać, czy odejść? Wtedy nie przeszedł do Nirwany. Budda miał powód, żeby to uczynić. Punktem wyjścia jego nauki są 4 szlachetne prawdy. Nieodłącznymi atrybutami ludzkiej egzystencji są: cierpienie, choroba, starość i śmierć. Skąd bierze się ból i cierpienie? Po co żyjemy, skoro życie jest niekończącym się cierpieniem? Nauka Buddy wyzwala od władzy ciała, wyzwala od cierpienia. Chrystus to ciało odtwarza i przekształca. W chrześcijaństwie do duchowego pojęcia dołączamy zmysłowe wrażenie. Czyn Chrystusa umożliwia odnalezienie duchowości bez porzucania ziemskości. Jak przebiegają nasze człowiecze losy? Mija dzieciństwo, okres spontanicznej radości i bezkrytycznego, pozytywnego nastawienia do całego świata. Przychodzi młodość wraz z jej niepokojącymi pytaniami o sens tego wszystkiego, czego doświadczamy. Zaczynamy postrzegać w sobie trudną do zaakceptowania jednostronność, pojawiają się coraz to nowe ograniczenia. Urodziłem się jako człowiek, jako mężczyzna lub kobieta – to jest dla mnie ograniczeniem. Próbuję czytać książki których nie rozumiem – to też jest ograniczenie. Jak z perspektywy osobistych doświadczeń mam postrzegać swoje cierpienie? Czym jest „grzech pierworodny”? Czy wina za wszystkie cierpienia jakich doświadcza ludzkość spoczywa na Adamie i Ewie? Obojętnie czy odczytamy słowa o grzechu pierworodnym symbolicznie, czy dosłownie, pojedynczy człowiek nie miał żadnego wpływu na to co jest opisane w Biblii. Chrystus w praktyce pomaga przezwyciężać nam tę jednostronność postrzegania własnego cierpienia.. Wykładowca przytoczył słowa Simone Weil – wielkość chrześcijaństwa pojawia się stąd, że ponadnaturalne uleczenie cierpienia polega na jego przezwyciężeniu. Nie szuka się lekarstwa na cierpienie, ale jego przemiany. Możemy tu mówić o swoistej chrześcijańskiej weryfikacji doświadczenia wszechogarniającego cierpienia, punktu wyjścia nauki Buddy o wyzwoleniu. Czyn Chrystusa na Golgocie sprawił, że każde cierpienie ma dziś sens. Chrześcijanin głęboko przeżywający fundamentalne prawdy swej religii, może z pełnym wewnętrznym przekonaniem powiedzieć samemu sobie: umrę, ale mam pewność, że będę dalej żył.
Na zakończenie swojego wykładu Anand Mandaiker zwrócił uwagę słuchaczy na znamienny fakt. Jeśli z odpowiednim nastawieniem wnikamy w treść Ewangelii Łukasza, to ze zdziwieniem zauważymy, że zawiera ona w sobie esencję buddyzmu. Uprawnia nas to do postawienia tezy, że Budda stworzył podstawy dla rozwoju Chrześcijaństwa.
Po krótkiej przerwie głos zabrał Loten Dahortsang – tybetański nauczyciel, otwierający Europejczykom nowy, uwzględniający realia XXI wieku dostęp do buddyzmu.
Na początek opowiedział uczestnikom swoją własną historię. Urodził się w 1968 roku w Lhassie, stolicy Tybetu, który już wówczas był okupowany przez wojska chińskie. W dzieciństwie Loten był poddawany intensywnej indoktrynacji ze strony chińskich okupantów. Kiedy miał 11 lat udało mu się wraz z częścią rodziny wyemigrować do Nepalu. Dopiero tam po raz pierwszy w życiu usłyszał cokolwiek o buddyźmie. W wieku 12 lat jego przybrany ojciec, Peter Grieder zabrał go z Nepalu do Europy. Loten został buddyjskim mnichem i przez 17 lat pobierał nauki w instytucie klasztornym w miejscowości Rikon w Szwajcarii. W 2006 roku odwiedził klasztor w Jonang, w północnych Indiach, gdzie zgłębiał zagadnienia Tantry Kalaczakry. Od kilku lat prowadzi seminaria medytacyjne w klasztorze w Rikon oraz w ośrodkach buddyjskich rozsianych w całej Europie. Otwieranie Europejczykom nowego dostępu do buddyzmu stało się jego życiowym powołaniem.
Wykładowca przedstawił skrótowo historię rozwoju buddyzmu w Tybecie. Buddyzm trafił do Tybetu z Indii na początku VII wieku n.e. Do tego czasu dominującą religię na tych terenach stanowił szamanizm. Właśnie w VII wieku ówczesny król Tybetu postanowił…
przeczytaj więcej na stronie Wspólnoty Chrześcijan: