Braterstwo i walka o przetrwanie
Rudolf Steiner GA 54. Intermediarius: B.S.
Każdy z nas może próbować, gdy tylko czas na to pozwala, wysyłać myśli o miłości i przyjaźni do swoich bliskich. Zazwyczaj uważamy to za nieistotne. Jeśli uznacie, że myśl ma taką samą moc, jak fala elektryczna, która przechodzi z jednego aparatu do odbiornika, wtedy lepiej zrozumiecie zasadę wzajemnej pomocy. Wtedy powoli staje się dostępna wspólna świadomość, staje się ona praktyczna.
Z tego możemy zobaczyć, jak duchowy naukowy światopogląd rozumie walkę o przetrwanie i wzajemną pomoc w pracy. Wiemy dokładnie, że wielu, którzy znajdują się w tym czy innym miejscu w życiu, po prostu by się pogrążyło, gdyby nie wyli razem z wilkami, gdyby nie prowadzili tej walki o przetrwanie tak samo bezwzględnie jak inni. Dla tego, kto myśli materialistycznie, nie ma prawie żadnej ucieczki od tej walki o przetrwanie. Powinniśmy oczywiście robić to, co do nas należy na miejscu, na którym stawia nas karma, ale postępujemy słusznie, jeśli jesteśmy świadomi, że moglibyśmy osiągnąć znacznie więcej, gdybyśmy zrezygnowali z szukania szybkiego sukcesu. Być może stoicie w bólu w związku z tym, kogo zraniliście w Walce o przetrwanie, lecz przezwyciężcie siebie, rozwińcie miłujące nastawienie i pozwólcie waszym myślom płynąć od duszy do duszy. Jeśli jesteście materialistami, możecie myśleć, że nic nie osiągnęliście, ale po tym, co wam powiedziałem, powinniście uznać, że to musi później mieć swój skutek. Ponieważ nic nie jest stracone, co dzieje się w duchu.
W ten sposób jesteśmy w stanie z bojaźliwą duszą, z bólem w naszych sercach, podjąć walkę o przetrwanie i przekształcić ją poprzez naszą wspólną pracę. W ten sposób pracować w tej walce o przetrwanie oznacza, w praktycznym sensie, zmieniać ją. Nie jesteśmy w stanie zrobić tego od dziś do jutra, to nie ulega wątpliwości. Lecz jeśli pracujemy nad własną duszą w miłości, stajemy się bardziej użyteczni dla siebie, a potem w większym stopniu dla ludzkości. Jeśli tkwimy w egocentrycznej izolacji, nasze talenty są wyrwane z korzeniami, jak roślina wyrwana z ziemi. Tak mało jak oko jest nadal okiem, jeśli jest wyrwane z głowy, tak mało jest duszą ludzką, jeśli jest oddzielona od społeczności. Zobaczycie, że najlepiej kształcimy nasze talenty, jeśli żyjemy we wspólnocie siostrzanej i braterskiej, że żyjemy najintensywniej, jeśli jesteśmy zakorzenieni w całości. Oczywiście musimy poczekać, aż to, co zapuszcza korzenie w całości, dojrzeje do owocowania w cichym wnętrzu.
Nie możemy zatracić się w świecie zewnętrznym ani w sobie, ponieważ w najwyższym duchowym sensie prawdą jest to, co powiedział poeta, że trzeba być cicho w sobie, aby ujawniły się nasze zdolności, ale te zdolności są zakorzenione w świecie. Możemy je wzmacniać i doskonalić się tylko wtedy, gdy żyjemy we wspólnocie, ponieważ prawdą jest, w sensie prawdziwej wzajemnej pomocy, że praca w sposób siostrzany i braterski czyni nas najsilniejszymi w walce o przetrwanie, a większość naszych sił odnajdziemy w ciszy naszych serc, jeśli będziemy rozwijać naszą całkowitą osobowość, naszą całkowitą indywidualność we wspólnocie z naszymi ludzkimi siostrami i braćmi. Prawdą jest, że talent kształtuje się w ciszy. Prawdą jest również to, że w strumieniu świata kształtuje się charakter, a wraz z nim cała nasza istota i cała ludzkość.