Jaki powinien być uczeń wiedzy duchowej?
Rudolf Steiner 20.01.1905 r. Dusseldorf w GA 90b, Wiedza o Bogu i o człowieku, s. 334 i nast.Intermediarius: B.S.
Jaki powinien być uczeń wiedzy duchowej ?
„We właściwym duchowym prowadzeniu życia ważne jest uwzględnienie dwóch punktów widzenia: naszej własnej doskonałości i naszej pracy w służbie ludzkości. Mogłoby się wydawać, że samodoskonalenie sprzyja egoizmowi. W pewnym stopniu tak jest. Ale antropozof musi nadal starać się pomagać swoim bliźnim. Nie na darmo mówi się, że „Gdy róża zdobi siebie, zdobi też ogród”. – Samodoskonalenie nie powinno być podejmowane w sensie egoistycznym. Naszym mottem musi być: „Nie bierz nic, nie mając w zamian woli dawania”. Otrzymasz od świata tym więcej, im więcej jesteś gotów dać światu. – Ludzie, którzy chcą robić postępy w rozwoju, mogą doświadczyć, że najlepszym sposobem na postęp jest życie w duchu tych zdań. Ludzie zwykle wierzą, że mogą się rozwijać tylko poprzez naukę. Postępuje się poprzez najmniejszy akt współczucia. Jeśli ludzie potrafią się zmusić do zrobienia dobrego uczynku, wtedy przychodzi do nich to, czego wcześniej na próżno szukali poprzez naukę. Trzeba uczynić z życia lekcję.
Ludzie tworzą swoje zasady na podstawie osądów. Trzeba pozbyć się opinii powstałych ze skłonności lub awersji. Trzeba formułować swoje sądy na podstawie doświadczenia. Nieco zaawansowany badacz duchowy systematycznie pozbywa się swoich sympatii i antypatii. Z każdą nową osobą pozwala przemówić temu, co w niej widzi. Antropozof będzie wyrażał jak najmniej opinii, ale będzie dopuszczał do głosu fakty, których doświadczył na planie fizycznym lub innych planach. Coraz bardziej będzie wychodził z nawyku posiadania opinii i wchodził w nawyk posiadania doświadczeń. Gdy w ten sposób posuwamy się w wiedzy, cała nasza istota ulega przemianie. Poszukiwacz stara się tak wytrenować swoje myślenie, aby życie przez niego przemawiało. Nie mówi sobie: „To jest przestępca, to jest święty”, albo: „To jest dobre działanie, to jest złe działanie”. Myśli raczej o przestępcy, o tym jak przestępca mógł dojść do swojego czynu, czy on sam może być częściowo winny. Przestępca mógł mieć z nim związek w poprzednim życiu, mógł być np. jego uczniem, którego nie wykształcił należycie.
Osoba zamknięta na duchowość wykorzystuje swoje myślenie do krytykowania, osoba rozwinięta szuka punktów widzenia, z których można spojrzeć na rzeczy. Szuka związków między przyczyną a skutkiem.
„Zwróćcie uwagę na symbol węża!” uczy się uczniów okultystów. Trzeba patrzeć na cały świat z punktu widzenia karmy i reinkarnacji. To jest wąż zwijający się i gryzący własny ogon. Jeśli spojrzeć na świat z punktu widzenia karmy i reinkarnacji, ten symbol staje się dla nas faktem. Kiedy człowiek tworzy dla siebie takie centrum, staje się sprawiedliwy wobec całego świata. Pozwala, aby każda rzecz istniała w swojej prawdzie. Postępujemy w naszym rozwoju życia, kiedy nie oceniamy samego człowieka, ale pozwalamy mu być jaki jest i go rozumieć. W ten sposób zdejmujemy z siebie zasłonę. Osąd tworzy zasłonę przed naszymi oczami. To właśnie o zranieniach mówi tekst: „Światło na drodze”: „Zanim głos będzie mógł przemówić przed mistrzami, rana musi go oduczyć osądu”.
Nie tylko stwarzamy sobie możliwość zachowania się całkowicie obiektywnie, ale także tworzymy sobie solidny rdzeń. Osoba, która jest niesympatyczna dla mnie, traci się dla mnie. Jeśli stłumię swoje uczucie antypatii, to zostawiam ją na jego stanowisku i sam pozostaję na swoim. W ten sposób zyskuje się absolutnie mocne oparcie. Jeśli ktoś oddaje się swoim skłonnościom i antypatiom, to właśnie przez to staje się niemiłosierny; ale nie przez obiektywny stosunek – wtedy introspekcja może się owocnie uruchomić. Możemy nauczyć się niezmiernie wiele od świata, jeśli pozostawimy rzeczy na ich miejscu.
Nawet najmądrzejszy może się wiele nauczyć od dziecka, jeśli rzeczy są pozostawione na swoim miejscu. Zazwyczaj o pewnych rzeczach mówi ten, kto chce stać się bardziej doskonały: Nie mogę tego zrobić, bo trzeba robić to, co jest doskonałe. – Nie zawsze słuszne jest kierowanie się swoją doskonałością jako pierwszą zasadą, na przykład nie wtedy, gdy czyniąc to, bardzo szkodzi się innym ludziom. Dążenie do doskonałości obejmuje również rezygnację, np. wszelkie zabijanie wstrzymuje rozwój duchowy. W odniesieniu do naszej obecnej kultury często trzeba wyrzec się pewnego stopnia doskonałości. Przez odosobnienie można stać się bardziej doskonałym, ale można spowodować cierpienie innych. Jest to dość niebezpieczny sposób patrzenia na własną doskonałość tylko w sensie abstrakcyjnym. Powinniśmy pracować w środowisku kulturowym, w którym jesteśmy, a nie wypadać z naszej kultury. Wewnętrzną wolność zyskujemy tylko idąc przez świat z opanowaniem, stając się obiektywni. Powinniśmy dążyć do postępu duchowego połączonego z rezygnacją we właściwy sposób. Zyskuje się wiele umysłowej stanowczości przez samo niepytanie, na przykład o rzecz, którą chciałoby się wiedzieć. Trzeba wtedy stanowczo postanowić, że nie będzie się o to pytać. W ten sam sposób można stłumić instynkt komunikacji lub przełamać nawyk. Zwróć uwagę na najmniejsze drobiazgi życia, wtedy właściwy środek rozwoju leży w kontemplacji drobiazgów. Nigdy nie wolno nam kłopotać świata tylko dla własnego dobra, ale tylko dla dobra innych. Im więcej człowiek słucha innych, tym bardziej staje się wolny. Wiąże się to z możliwością uzyskania pierwszego wyroku. Nie trzeba pozwolić, aby poprzednie doświadczenia decydowały o kolejnych. Trzeba umieć pozwolić, by dana rzecz dotknęła nas bez uprzedzeń. To jest przekonanie, które otwiera drogę do obiektywnego działania w świecie zewnętrznym. Trzeba, że tak powiem, doskonalić się między wierszami życia. To najbardziej sprzyja rozwojowi człowieka, czego druga osoba nie zauważa.”