Karma jest wtedy, gdy inni mają coś przeciwko nam
GA 130 – Chrześcijaństwo ezoteryczne i misja Christiana Rosenkreutza – wykład 2 – Lipsk, 5 listopada 1911 r. Intermediarius: B.S.
„W życiu ludzkim radość jest zazwyczaj czymś, na co nie zasłużyliśmy wcześniejszymi czynami. Kiedy badamy karmę za pomocą środków duchowych, zawsze odkrywamy, że w większości przypadków na radość nie zasłużyliśmy i powinniśmy przyjąć ją z wdzięcznością, jako zesłaną nam przez bogów, jako dar bogów, i powiedzieć sobie: Radość, która nas dzisiaj spotyka, powinna wzbudzić w nas wolę działania w taki sposób, abyśmy mogli wziąć w siebie siły, które płyną do nas dzięki tej radości, i zastosować je z pożytkiem. Musimy patrzeć na radość jako na swego rodzaju zaliczkę na poczet przyszłości.
Z kolei w przypadku bólu zazwyczaj zasłużyliśmy na niego i zawsze znajdujemy jego przyczynę w obecnym życiu lub w życiu wcześniejszym. Musimy wtedy z całą jasnością zdać sobie sprawę, że w naszym życiu zewnętrznym często nie zachowywaliśmy się zgodnie z tym karmicznym nastrojem. Nie jesteśmy w stanie zawsze postępować w życiu zewnętrznym w obecności tego, co sprawia nam ból, w taki sposób, aby nasze zachowanie wydawało się akceptacją naszego przeznaczenia. Na ogół nie mamy od razu wglądu w taką rzecz – w prawo przeznaczenia. Ale nawet jeśli nie jesteśmy w stanie tak postępować na zewnątrz, najważniejsze jest, abyśmy robili to wewnętrznie.
I nawet jeśli na zewnątrz zachowujemy się zgodnie z tym karmicznym nastrojem, to w głębi duszy powinniśmy sobie powiedzieć, że to my sami jesteśmy przyczyną tego wszystkiego. Przypuśćmy na przykład, że ktoś nas uderzył, że bije nas kijem. W takim przypadku charakterystyczne dla człowieka jest pytanie: „Kto mnie uderzył?”. Nikt nie mówi w takim przypadku: „To ja sam siebie biję”. Tylko w najrzadszych przypadkach ludzie mówią, że sami siebie karzą. A przecież to prawda, że w dawnych czasach sami podnosiliśmy kij przeciwko drugiemu człowiekowi. Tak, to ty sam podniosłeś wtedy kij. Kiedy musimy pozbyć się jakiejś przeszkody, to jest karma. Karma jest wtedy, gdy inni mają coś przeciwko nam. To my sami powodujemy, że coś nam się przydarza w ramach rekompensaty za coś, co zrobiliśmy. I tak dochodzimy do właściwego podejścia do naszego życia, do poszerzenia naszego „ja”, kiedy mówimy: „Wszystko, co nas spotyka, pochodzi od nas samych. Nasze własne działanie jest spełnione na zewnątrz, nawet jeśli wydaje się, że wykonał je ktoś inny”.