Spokój i pogoda ducha
Z wykładu Rudolfa Steinera z 26 grudnia 1911 „Duch Słońca stał się Duchem Ziemi”. Intermediarius: B.S.
„Z dwóch źródeł płynie to, co daje spokój i pogodę, co dodaje sił, otuchy nawet wtedy, gdy własne siły człowieka grożą całkowitym załamaniem, gdy ból i cierpienie gną go ku ziemi przemożną zdawałoby się siłą.
Dwa są takie źródła. Do jednego zbliżyć się możemy zwracając się duszą w dalekie przestworza świata, przeniknięte światłem, ciepłem, życiem tego, co nazywamy Boskim Duchem.
I jeżeli człowiek może sobie powiedzieć: nie pozwól osłabnąć siłom twej duszy a wstąpią w ciebie te siły, te jasne Boskie siły Ducha, które przenikają cały świat.
Jeżeli człowiek potrafi ożywić tę myśl, wówczas ożyje w nim to, co stanowi istotę święta Wielkanocy. Jest to myśl ,dzięki której człowiek chłonie płynącą ku niemu ufność i siłę.
A drugie źródło, to „głuche uczucie” , które mówi: „ zanim człowiek na początku ziemskiej ewolucji uległ siłom lucyferycznym, żył on szczęśliwie w łonie tego Boskiego Ducha, którego przyjścia oczekujemy co roku na Boże Narodzenie.
Jeżeli człowiek zwraca się do tego źródła, które może znaleźć w prapoczątkach swego bytu. zanim zadziałały wpływy lucyferyczne, to może sobie powiedzieć: cokolwiek mnie spotka, jakakolwiek udręka mnie czeka, jakiekolwiek moce ściągać mnie będą ze świetlistych szlaków ducha, niegdyś było we mnie to boskie źródło bytu, musi być więc i dzisiaj, chociaż nie wiem jak ukryte w głębi duszy.
Jeżeli poznam tę najgłębszą siłę własnej duszy, wówczas zbudzi się we mnie otucha, zbudzi się pewność, że zdołam i mogę wznieść się na wyżyny ducha.
Jeżeli uprzytomnię sobie to wszystko, co budzi w sercu czar niewinnego dziecka jeszcze nie dotkniętego pokusami życia; jeżeli z wyobrażeń moich o człowieku usunę wszystko to, co w ciągu wielu ziemskich wcieleń osadziło się w duszy, przez całe wieki związanej z ziemią, wówczas stanie przede mną obraz duszy ludzkiej takiej jaką była na początku dziejów ziemi zanim zaczęły się ziemskie wcielenia.
Tak, jak Wielkanocne Święta zawsze przypominają nam, że jeżeli zwrócimy się do nieogarnionych przestworzy wszechświata, to znajdziemy w sobie siły do pokonania wszystkiego co niskie, tak Święta Bożego Narodzenia mówią nam, że jeżeli zrozumiemy symbol związany z boskim pochodzeniem człowieka, ten symbol jakim jest dla nas boskie dzieciątko, to znajdziemy w sobie głos, który mówi nam: Człowieku, możesz znaleźć sobie siły, z których płynie prawdziwy spokój duszy. Bo spokój duszy mieć może człowiek tylko wtedy, jeżeli jest pełen ufności i jeżeli w każdej chwili wie i czuje, że jest [we mnie] coś, co trzeba tylko wydobyć z głębi duszy, a poprowadzi to [mnie] ku Boskim wyżynom, ku Boskim siłom, jeżeli tylko dopomogę, by [Boskie Dzieciątko] narodziło się ono w mej duszy.
Najgłębsza istota naszej duszy która jest niewinna poprowadzi nas przez życie ku wielkim celom ziemi. Światła na choince mówią nam: duszo ludzka kiedykolwiek zabraknie ci sił i będzie ci się zdawało, że nie możesz ich znaleźć, że nie możesz znaleźć wielkich celów naszej ziemi, zwróć się myślą do Boskich prapoczątków, a znajdziesz w sobie samym siły, które są jednocześnie siłami najwyższej miłości.
A kiedy ją sobie znajdziesz i rozwiniesz, poczujesz, że są to siły, które dadzą ci zawsze spokój, ufność i poczucie bezpieczeństwa na każdym kroku, przez całe życie teraz i w najdalszej przyszłości.
A kiedy ją sobie znajdziesz i rozwiniesz, poczujesz, że są to siły, które dadzą ci zawsze spokój, ufność i poczucie bezpieczeństwa na każdym kroku, przez całe życie teraz i w najdalszej przyszłości.”