Wspólnota Chrześcijan – konferencja teologiczna 1991

źródło: strona Wspólnoty Chrześcijan

Zamieszczony poniżej tekst zawiera nieautoryzowane streszczenia wykładów, dyskusji oraz indywidualnych wypowiedzi osób uczestniczących w opisywanych wydarzeniach (Konferencja teologiczna Wspólnoty Chrześcijan – Kraków 27-29.12.1991). Z uwagi na historyczny charakter tekstu, zachowana w nim została używana w początkach lat 90 – tych XX wieku, polską nazwę odnowionej Mszy Świętej – CZYNNOŚĆ UŚWIĘCANIA CZŁOWIEKA ( „DIE MENSCHEN-WEIHE-HANDLUNG”). Obecnie, w języku polskim, dla tego współczesnego wcielenia głównego, chrześcijańskiego obrzędu ołtarza używane jest określenie „OBRZĘD UŚWIĘCANIA CZŁOWIEKA”.

KRAKÓW – 1991

W dniach 27 – 29.XII. 1991 r. , w salach Śródmiejskiego Domu Kultury w Krakowie miało miejsce wydarzenie wielkiej wagi dla przyszłości Wspólnoty Chrześcijan w Polsce. Pod hasłem ,,konferencji teologicznej’’ odbył się tu otwarty kurs, wprowadzający w rozmaite zagadnienia związane z Kultem Wspólnoty. W krakowskich spotkaniach uczestniczył pan Hans Werner Schröeder, jeden ze zwierzchników Wspólnoty, a zarazem kierownik Seminarium Kapłańskiego w Stuttgarcie. Wśród zaproszonych gości byli również kapłani, panowie Hans Fürcho i Michael Gerasch. W imieniu organizatorów obowiązki gospodarza kursu pełnił Jarosław Rolka, student stuttgarckiego seminarium.

Każdego dnia, o godz. 8:00, spotkania rozpoczynała Czynność Uświęcania Człowieka celebrowana dwukrotnie w języku polskim. Zajęcia przedpołudniowe wypełniały wykłady, praca z Ewangelią, pytania i odpowiedzi, dyskusje. Po przerwie obiadowej zbieraliśmy się o godz. 15:00 na wspólne, godzinne kolędowanie. Zajęcia wieczorne trwały do godziny 21, a często i dłużej. Zwieńczało je kultowe zakończenie dnia, połączone z odśpiewaniem kilku kolęd.

Pierwszy, piątkowy wykład pana H.W. Schröedera był poświęcony początkom Wspólnoty Chrześcijan. Inicjatywa powołania do życia Wspólnoty zrodziła się w roku 1922 w Dornach, w kręgu 45-ciu osób, w większości bardzo młodych, związanych z ruchem antropozoficznym. Wśród założycieli byli również tacy ludzie jak Friedrich Ritellmeyer, pastor kościoła ewangelickiego.

Większość założycieli miała za sobą tragiczne przeżycia z okresu I wojny światowej. I tak np. Emil Bock, późniejszy zwierzchnik Wspólnoty w latach 1939 – 52, podczas walk na froncie został ciężko ranny i niemalże cudem uratowany przez towarzyszy broni. Miał wówczas intensywne przeżycie oddzielenia świadomości od ciała fizycznego.

Wśród współzałożycieli, wnikliwych obserwatorów rzeczywistości, rodziło się przeświadczenie, że dotychczasowe formy chrześcijańskiego życia religijnego nie odpowiadają już człowiekowi współczesnemu, są niewystarczające, puste i jałowe.

Te spostrzeżenia dotyczyły zresztą nie tylko życia religijnego, ale także innych jego sfer, na przykład nauki i sztuki początków XX-go wieku.

W swych poszukiwaniach i rozterkach duchowych zwrócili się po radę i pomoc do Rudolfa Steinera. Dostrzegli w nim geniusza, zdolnego dać impuls przeobrażający wszelkie formy ludzkiej aktywności i pogłębiający je duchowo w sposób przekraczający zwykłą, ludzką miarę.

Rudolf Steiner, będąc człowiekiem, mógł świadczyć o poznaniu duchowym na podstawie własnego doświadczenia. Już wcześniej wygłaszał szereg wykładów, w których w nowatorski sposób mówił o życiu i śmierci, o karmie i reinkarnacji w powiązaniu z prawdami Ewangelii, o Zmartwychwstaniu i powtórnym przyjściu Chrystusa.

Założyciele uznali Rudolfa Steinera za charyzmatycznego proroka i reformatora religijnego, zdolnego przekazać ludzkości impulsy, inicjujące duchową odnowę Chrześcijaństwa. Friedrich Rittelmeyer, pierwszy zwierzchnik Wspólnoty Chrześcijan przeżywał Rudolfa Steinera jako kogoś, „kto mówi prawdę i kto jest prawdą”. Rittelmeyer już wcześniej intensywnie medytował nad tekstem Ewangelii Św. Jana, miał za sobą intelektualne wglądy i duchowe przeżycia a nade wszystko przeżył bezpośrednie spotkanie z Chrystusem. Opierając się na własnym doświadczeniu, mógł potwierdzić to, co Rudolf Steiner mówił o Chrystusie.

Pytano Rudolfa Steinera o perspektywy odnowy Chrześcijaństwa, o to, czy w XX wieku w Chrześcijaństwie powinno i może jeszcze powstać coś nowego. Wielu spośród założycieli sądziło, że trzeba raczej kultywować inne formy pracy antropozoficznej, poza religijnymi sensu stricto. Możliwości pod tym względem nie brakowało. Wszak Rudolf Steiner był inicjatorem wielu przedsięwzięć (pedagogika waldorfska, medycyna antropozoficzna, rolnictwo biodynamiczne, eurytmia itd.), otwierających przed ludzkością nowe możliwości przeduchowienia rozmaitych sfer życia. Czy religia, jako zjawisko społeczne zaniknie wraz z zinstytucjonalizowanymi, wyjałowionymi duchowo kościołami? Czy w Chrześcijaństwie ma jeszcze sens istnienie jakiegoś kościoła, jakiejś organizacji religijnej? Rudolf Steiner odpowiedział na to pytanie entuzjastycznym ,,tak!’’. Podkreślił wyjątkowość życia religijnego w owym czasie, twierdząc stanowczo, że dotychczasowe źródła inspirujące to życie już wyschły, dla jego ożywienia i rozwoju są konieczne nowe impulsy. Powiedział wprost: ,,Jeśli teraz nie uczynicie czegoś dla Chrześcijaństwa, to pod koniec wieku nie będzie już żywych wspólnot religijnych, nie będzie już kościołów!’’.

przeczytaj więcej na stronie Wspólnoty Chrześcijan:

Credo Wspólnoty Chrześcijan

Możesz również polubić…

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x