Chrystus według antropozofii

Na początku było Słowo,
a Słowo było u Boga,
i Bogiem było Słowo.
Ono było na początku u Boga.
Wszystko przez Nie się stało,
A bez Niego nic się nie stało,
Co się stało.
W Nim było życie,
a życie było światłością ludzi,
a światłość w ciemności świeci
i ciemność jej nie ogarnęła.

Na przełomie czasów Słowo Przedwieczne zstąpiło na Ziemię i wcieliło się w człowieku. O tym doniosłym fakcie boskiej i ludzkiej ewolucji mówią ewangelie: „Jan dał takie świadectwo: Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstąpił i spoczął na Nim” (J 1, 32) Chrystus, boska istota kosmiczna wniknął w Jezusa z Nazaretu i przez trzy lata, od chrztu w Jordanie do wydarzenia, które Steiner nazywa Misterium Golgoty, działał i nauczał jako Jezus Chrystus.
Chrystus zstąpił ze sfer kosmicznych, aby podnieść ludzkość z Upadku w grzech. Wziął na siebie winy (karmę) ludzkości i poświęcił się, aby człowiek mógł odnaleźć drogę powrotną do świata duchowego.
Ukrzyżowanie Chrystusa, Misterium Golgoty, było wydarzeniem nie tylko ziemskiej, lecz przede wszystkim kosmicznej ewolucji. Krew spływająca z ran Chrystusa na ziemię dała impuls do przeduchowienia nie tylko człowieka, lecz również całej ziemskiej przyrody. W tym momencie Chrystus, Istota Słoneczna, stał się Duchem Ziemi. Przez to zostało zasiane ziarno, które w dalekiej, kosmicznej przyszłości doprowadzi do ponownego zjednoczenia Ziemi ze Słońcem, od którego oddzieliła się ona przed milionami lat.
Przed swoją śmiercią na krzyżu Chrystus zapowiedział swoje ponowne przyjście: „Albowiem jak błyskawica zabłyśnie na wschodzie, a świeci aż na zachodzie, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego” (Mt 24, 27). Chrystus nie objawi się już w ciele fizycznym, lecz przyjdzie w wyższej, eterycznej formie duchowej. Pierwszym człowiekiem, który doznał objawienia Chrystusa w ciele eterycznym był Paweł. Nastąpiło to w drodze do Damaszku.
W dzisiejszych czasach spełnia się zapowiedź ponownego przyjścia. Według Steinera od lat 30-tych XX wieku coraz więcej będzie ludzi, którzy doznają objawienia eterycznej istoty Chrystusa — duchowego światła. Będzie to początkiem nowego, chrystusowego jasnowidzenia, które stopniowo ma się stawać udziałem całej ludzkości.

Przypominam sobie coś, co się wydarzyło przed laty: Nie mieliśmy żadnych pieniędzy. Obok mnie leżał olbrzymi stos kopert, do których musiałem wkładać prospekty i które musiałem adresować. Już wówczas żyłem z pióra. Słońce zaszło za chmury. Czekałem na promień światła. Przyszedł. Stół, dywan, stara sofa, cały pokój nagle zalało światło. W złotym świetle stary dywan nagle stał się piękny. Meble znów są nowe. Słońce świeci ponad zamkiem, drzewami, rzeką i wytartym gobelinem wiszącym na ścianie. Przemiana świata. Światło wnika we mnie głęboko.
Jestem rozjaśniony od wewnątrz.
Jestem zakorzeniony w sobie, a jednocześnie oderwany od siebie, jak gdybym działał i oglądał siebie w jednym czasie. Widzę siebie istniejącego w tym czerwcowym świetle. Jesteśmy bardzo biedni, kochanie, powiedziałem jej, lecz przez chwilę nie liczy się nic poza tą świetlistością bytu, to światło jest naszym chlebem i naszym winem.

Eugene Ionesco: Dzienniki, 1967
T.K.

Możesz również polubić…

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x