Myśli człowieka – w mieście i wśród przyrody
źródło: http://sigwart.weebly.com/ – Bridge Over the River, intermediarius B.S.
” Chcę dziś mówić o rozwoju ludzi w przyrodzie. Całe otoczenie człowieka ma wpływ nie tylko na jego fizyczność i przemijające osłony, ale i na jego istotę, jego jaźń. Przyjmijmy, że człowiek żyje w wielkim mieście. Wówczas każda myśl, z którą styka się człowiek wnika do jego osobistego kręgu i utrwala się tam do pewnego stopnia. Jeśli człowiek skłonny jest do dobrego, a myśl drugiego jest zła, musiałby on dla obrony własnej tę ucieleśnioną myśl zniszczyć najwyższym wysiłkiem woli. Spostrzega to jednak zbyt rzadko i tamte złe myśli niszczą stopniowo jego czystą naturą. W tym wyraża cię przekleństwo dużego miasta.
Inaczej rzecz ma się w otoczeniu przyrody. Tu z każdym oddechem wciąga człowiek nowe życie. Gdy np. zły człowiek żyje samotnie w przyrodzie snując swe złe myśli, wówczas unoszą się one wokół niego szukając, gdzie osiąść. Nie znajdują właściwego dla siebie podłoża, gdyż przyroda jest jakby opancerzona przeciw takim wpływom. Wtedy myśl taka słabnie i w końcu znika. Z czasem rodzi się przedziwne uczucie wyzwolenia u takiego człowieka, skoro każda jego myśl obraca się w nicość.
A co przyroda sama stwarza z myśli? Oto każda roślina posiada wokół siebie aurę, która promieniuje zadowoleniem. Wszystkie te aury wywierają na człowieka ogromną siłę przyciągającą; jeśli tedy człowiek łączy się z nią w jakiś sposób w swych myślach, bierze nieco z tej aury dla siebie a roślina posuwa się w rozwoju o krok dalej. Człowiek nieświadomie – a więc stale – bierze coś korzystnego dla siebie z przyrody, jeśli zajmuje się nią w swych myślach. ”