Niektóre cechy dzisiejszego czasu
GA 193 – Niektóre cechy dzisiejszego czasu – Heidenheim, 12 czerwca 1919 r. , https://rsarchive.org/Lectures/GA/GA0193/19190612p01.html, Intermediarius: B.S.
Wiele dzieci urodzonych w ciągu ostatnich siedmiu do dziesięciu lat ma melancholijny wyraz twarzy.
Może to zabrzmi nadzwyczajnie, ale jednak jest prawdą, że od jakichś siedmiu, ośmiu czy dziesięciu lat prawdziwy badacz życia ludzkiego może zaobserwować całkiem inny wyraz twarzy nowo narodzonych dzieci. Wielu ludzi, to prawda, nie zauważa tego, ponieważ najważniejsze sprawy życia przechodzą dziś bez echa. Ale ten, kto ma oko na takie rzeczy, wie, że bardzo wiele dzieci urodzonych w ciągu ostatnich siedmiu czy dziesięciu lat ma melancholijny wyraz twarzy. To tak, jakby „powstrzymywały się” przed światem. Można powiedzieć, że już od pierwszych dni życia, od pierwszego tygodnia, w fizjonomii tych dzieci można dostrzec coś innego. A jeśli zbadamy ten niezwykły fakt, który współczesnemu człowiekowi wydaje się tak dziwny, to okaże się, że dusze przychodzące na świat przez narodziny noszą w sobie od momentu poczęcia i narodzin to, co nadaje ich twarzom ten melancholijny wyraz. Choć często jest on ukryty za wszystkimi uśmiechami, to jednak jest obecny na twarzach tych dzieci, niemal od urodzenia. Dawniej tego nie było. W tych duszach żyje – choć oczywiście jest to zupełnie nieświadome – „niechęć” do wejścia w życie. Dusze wchodzące dziś przez narodziny odczuwają pewnego rodzaju przeszkodę, trudność w wejściu w świat fizyczny.
Faktem jest, że zanim człowiek wejdzie w świat fizyczny poprzez poczęcie i narodziny, przechodzi ważne doświadczenie w świecie duchowym, a skutki tego doświadczenia są aktywne w jego przyszłym życiu. Tu, na ziemi, człowiek umiera, przechodzi przez bramę śmierci, odkładając swoje ciało fizyczne i zabierając duszę do świata duchowego. Dusze te nadal noszą w sobie skutki wszystkiego, czego doświadczyły w świecie fizycznym. Po przejściu przez bramę śmierci dusze ludzkie jawią się w całości jako następstwa tego, czego bezpośrednio doświadczyły w życiu ziemskim. Teraz takie dusze spotykają tych, którzy mają zstąpić do ciała fizycznego. (Tak jest w rzeczywistości. Mogę wam tylko o tym opowiedzieć, bo te rzeczy można przynieść ze świata duchowego tylko poprzez ich rzeczywiste doświadczenie). To spotkanie pomiędzy duszami, które właśnie przeszły przez bramę śmierci, a tymi, które właśnie mają wejść do świata fizycznego przez bramę narodzin, jest ważnym wydarzeniem. Jego skutek jest decydujący pod wieloma względami. W pewnym sensie jego zadaniem jest dać zstępującym duszom pewne wyobrażenie o tym, co je tu spotka. To właśnie z tego spotkania pochodzi „impuls”, który odciska się na twarzach dzieci wkraczających dziś na świat szczególnym wyrazem melancholii. Nie chcą one wchodzić w świat, o którym dowiedziały się dzięki temu spotkaniu. Wiedzą bowiem, jak w pewnym sensie ich „duchowe upierzenie” zostanie zmącone przez to, czego doświadcza dziś na ziemi ludzkość pogrążona w materialistycznych myślach i uczuciach, poglądach i czynach.
Ten fakt (który, naturalnie, może być stwierdzony jedynie duchowo) oraz inne rzeczy obok niego rzucają mocne światło na całą naszą epokę. Obecne czasy można zrozumieć tylko na tej podstawie i do takiego zrozumienia powinniśmy dążyć.