Związki karmiczne : Lawrence Oliphant
Rudolf Steiner, Związki karmiczne Tom: VIII: Lawrence Oliphant. GA 240, Londyn, 12 sierpnia 1924 r. Intermediarius: B.S.
W pierwszych latach tego wieku kilkakrotnie przebywałem w Londynie. Przy okazji jednej z tych wizyt zostałem zachęcony do zapoznania się z pewną niezwykle ważną postacią – na początek po prostu z jej pismami. A w tamtych czasach przerwy między podróżami były raczej dłuższe niż obecnie. Z Biblioteki Teozoficznej otrzymałem napisane przez niego książki, czyli książki Lawrence’a Oliphanta.
Lawrence Oliphant jest niezwykle interesującą i znaczącą osobowością: uderza cię w ten sposób bezpośrednio po rozpoczęciu studiowania jego pism. Wszystkie one świadczą o głębokim zrozumieniu, w jaki sposób w różnych procesach zachodzących w jego ciele i duszy człowiek jest połączony z tajemnicami wszechświata. Czytając pisma Oliphanta, można odnieść wrażenie: Oto obraz człowieka w jego ziemskim – życiu, które zawdzięcza swoją inspirację głębokim instynktom kosmicznym. Procesy ziemskiego życia człowieka, związane z narodzinami, życiem embrionalnym, zstępowaniem i tak dalej, są opisane w taki sposób, aby pokazać, jak człowiek jako mikrokosmos jest cudownie zakorzeniony w makrokosmosie.
Bardzo szybko zostałem doprowadzony w tych badaniach do punktu, w którym stanęła przede mną postać zmarłego Lawrence’a Oliphanta, ale nie w formie sugerującej, że mam tu do czynienia z jednostką żyjącą po śmierci; było to raczej tak, że to, co było zawarte w tych pismach (które można opisać jako przedstawiające rodzaj kosmicznej fizjologii, kosmicznej anatomii), zaczęło ożywać, zaczęło się uduchawiać; i pojawiła się postać, nie od razu całkowicie jasna, ale bezsprzecznie stojąca przede mną przy wielu różnych okazjach.
Mogłem przeprowadzić okultystyczne badania w tej sprawie i nigdy nie mogłem postąpić inaczej, jak tylko połączyć tę postać z tym, co dotarło do mnie podczas lektury Oliphanta. Bardzo często pojawiała się ona przede mną. Na początku często nie mogłem się przekonać, czego ta postać chce, co oznaczają jej manifestacje.
Jednak cały sposób, w jaki się pojawiała, nie pozostawiał mi wątpliwości, że nie jest to nikt inny jak indywidualność Lawrence’a Oliphanta; było dla mnie również jasne, że postać ta miała długie życie w czasie pomiędzy śmiercią a nowymi narodzinami – to znaczy narodzinami jako Lawrence Oliphant – prawdopodobnie przerwane tylko przez jedną inkarnację na ziemi – życie, które nie miało większego znaczenia dla reszty świata. Czego więc nie może kryć się w osobowości Lawrence’a Oliphanta! Krótko mówiąc, to pojawienie się postaci Lawrence’a Oliphanta sugerowało istotne pytania dotyczące karmy.
Kiedy rozpocząłem badanie karmy, ujawniła się Istota duchowa, która jest zaangażowana w opracowywanie ludzkiej karmy, w taki sam sposób jak Istota Marsowa, o której mówiłem wam w związku z Wolterem i Ignacym Loyolą.
Teraz można poznać takich Geniuszy w najróżniejszy sposób. Są oni szczególnie obecni, gdy chodzi o podjęcie duchowych badań nad tym, co pojawia się przede wszystkim w fizycznej manifestacji wśród ludzi na ziemi. Zawsze pociągał mnie ten rodzaj badań. Moja „Filozofia działania duchowego” prowadzi, jak wiecie, do rozpatrywania życia woli z kosmicznego punktu widzenia. Takie sprawy zawsze mnie głęboko interesowały. Następnie, ponownie, pytania, które obecnie wyłaniają się z zadań Ruchu Antropozoficznego, prowadzą do badań nad karmą – nie mówię, że nasze zadanie wyczerpuje się w badaniu karmy, ponieważ zawsze może to być jej część – a badania nad karmą prowadzą ponownie do Geniuszy takich jak Geniusz Marsa, o którym wam mówiłem.
Tych Geniuszy można jednak spotkać również na drodze innego rodzaju badań, do których nawiązałem, a których wyniki znajdują się w książce, którą wspólnie z Itą Wegman opracowaliśmy w dziedzinie medycyny [„Podstawy terapii: Rozszerzenie sztuki uzdrawiania poprzez wiedzę duchową”]. Kiedy człowiek poszukuje w ten sposób wtajemniczenia – wiedzy o naturze, trafia w podobny sposób na geny (impulsy) Merkurego; te impulsy Merkurego zbliżają się do niego, ponieważ odgrywają szczególną rolę w karmie człowieka.
Kiedy człowiek przechodzi przez życie pomiędzy śmiercią a nowymi narodzinami, jest najpierw oczyszczany pod względem moralnym, co odbywa się pod wpływem Istot Księżycowych. Dzięki istotom Merkurego jego choroby przekształcają się w cechy duchowe. W sferze Merkurego choroby, na które człowiek cierpi w życiu, są przekształcane przez Geny Merkurego w duchowe energie, duchowe jakości. Jest to niezwykle ważny fakt, który prowadzi dalej, mianowicie do zbadania kwestii karmy w sprawach, które są w jakikolwiek sposób związane z chorobami.
Badania, które opisałem w Torquay, doprowadziły mnie do bliskiego kontaktu z duchem Brunetta Latiniego, nauczyciela Dantego. Kiedy wnika się w te duchowe światy w opisany sposób, możliwe staje się również stanięcie przed indywidualnościami w formie, w jakiej żyły w danej epoce. W ten sposób można stanąć twarzą w twarz z Brunetto Latinim, wielkim nauczycielem Dantego w XIII wieku.
Brunetto Latini posiadał jeszcze wiedzę, dzięki której natura była postrzegana nie jako abstrakcja praw naturalnych, ale jako będąca pod wpływem żywych istot duchowych. W drodze powrotnej ze stanowiska ambasadora w Hiszpanii do rodzinnej Florencji Brunetto Latini usłyszał różnego rodzaju doniesienia, które go zaniepokoiły, a ponadto doznał lekkiego udaru słonecznego. W tym stanie, a także pod wpływem zaburzeń patologicznych, ukazały mu się obrazy natury w jej twórczym działaniu, stworzenia kosmicznego i stworzenia człowieka ze światem planetarnym. To, co udało mu się zobaczyć, było cudowne i wzniosłe i tylko cień tego obrazu znalazł się później w wielkim dziele Dantego – „Boskiej komedii”.
Jeśli podążymy za Bruetto Latinim, zauważymy, że w krytycznym momencie, kiedy wiedza chciała go „udusić”, kiedy wydawało mu się, że może zboczyć z drogi i popaść w błąd – w tym krytycznym momencie Owidiusz stał się jego przewodnikiem. Owidiusz, rzymski autor „Metamorfoz”, które zawierają tak wspaniałe wizje dawnej Grecji, choć wyrażone w prozaicznym, charakterystycznym dla Rzymu stylu.
I tak oto indywidualność Owidiusza poznajemy razem z Brunettem Latinim, w czasach przed Dantem, a właściwie razem z Owidiuszem. Owidiusz jest z nim. A teraz, właśnie w związku z naukowymi badaniami medycznymi, o których mówię, Owidiusz objawił się jako Lawrence Oliphant. Długie życie od czasów Owidiusza, który tylko raz, w przerwie, przeszedł na ziemię, a potem jako kobieta we wcieleniu, które nie miało większego znaczenia dla świata zewnętrznego, w końcu się wypełniło. Zawartość duszy zostaje przeszczepiona do czasów współczesnych, a Owidiusz pojawia się ponownie jako Lawrence Oliphant.
Nie tylko Brunetto Latini, ale także inne osobistości średniowiecza twierdzą, że Owidiusz był ich przewodnikiem. Na początku brzmi to jak tradycja, która jest po prostu kontynuowana. W rzeczywistości Owidiusz był przewodnikiem w świecie duchowym dla wielu wtajemniczonych, pojawiając się ponownie jako Lawrence Oliphant ze swoim wysublimowanym traktowaniem fizjologii i patologii. Ten związek między Lawrence’em Oliphantem a Owidiuszem ma bardzo dalekosiężne znaczenie i jest jednym z najbardziej pouczających przykładów, jakie można znaleźć.