Duchowa tradycja dawnej Rusi w czasach wojny
Autor: T.K., ilustracja: AKG
Chciałbym rzucić nieco historycznego światła na wojnę, która obecnie wybuchła na Ukrainie.
Musimy odróżnić Rosjan od państwa rosyjskiego. Pierwotne państwo rosyjskie nie było nazywało Rosją, lecz Rusią. „Ruś” nadal jest obecna w nazwie Białorusi. Pierwotna Ruś nie miała stolicy w Moskwie, lecz w Kijowie, istniała około tysiąca lat temu. Z tego powodu to raczej Ukraina jest spadkobierczynią pierwotnej Rusi, Moskwa wówczas nie istniała. Ruś obejmowała wiele małych republik, jak Nowogród, nie była scentralizowana politycznie. Moskwa pojawiła się znacznie później, po najeździe tatarskim, który zniszczył pierwotną Ruś. Moskwa zaczęła budować scentralizowane imperium, które nie odwoływało się do dawnej tradycji słowiańskiej Rusi, lecz opierało się na tatarskich tradycjach przemocy, podbojów i zniewalania sąsiednich ludów. Nowe imperium nie nazywało się już Rusią, lecz „Rassiją”. Rosyjscy carowie byli despotycznymi tyranami, uciskali swój naród w najstraszniejszy sposób. Najgorszym z nich był Iwan Groźny, który zniszczył Republikę Nowogrodzką i zabił wszystkich jej obywateli w krwawej i okrutnej rzezi. Rządy bolszewików również opierały się na tradycji carskiego despotyzmu, podobnie jak rządy Putina. Inwazja na Ukrainę jest kontynuacją tej krwawej i despotycznej tradycji.
Mimo to stara duchowa tradycja Rusi nadal istnieje wśród Rosjan. Taka duchowa tradycja istnieje również wśród innych nierosyjskich Słowian, wśród takich narodów jak Ukraina, Białoruś, Polska, Czechy, Słowacja, Serbia, Chorwacja itp. Jest to duchowość mistyczna i chrześcijańska, oparta na głębokim wewnętrznym związku z ziemią i wszechświatem.
W dzisiejszych czasach ważne jest, aby być duchowo świadomym tych spraw. Polska znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie teatru wojny, nasz kraj może być kolejnym celem inwazji. Tysiące obywateli Ukrainy, zrozpaczonych i przerażonych, przyjeżdża do Polski, uciekając przed wojną. Wiele wskazuje na to, iż nastały czasy wojen i przewrotów przepowiedziane przez Rudolfa Steinera, lecz warto zaufać duchowemu światłu Chrystusa, które ma w sobie moc, aby przywrócić na ziemi pokój.
T. K.