Zadanie narodów – kultura słowiańska i amerykańska
Rudolf Steiner: Legenda Świątyni, Ga 93, cz. III; Związek między wiedzą duchową a życiem codziennym, 23 października 1905, Berlin. Intermediarius: B.S. Ilustracja Rudolfa Steinera: Słowianie
„ (…), Weźmy na przykład naród. Naród, jako struktura, nie został przypadkowo wrzucony do świata, nie jest czymś wytworzonym przez przypadek; każdy naród ma swoje określone zadanie w toku ewolucji ludzkości. Każdy, kto patrzy na naród z wyższego punktu widzenia, może pomyśleć, że każdy naród ma określone zadanie; że jego własny naród ma do spełnienia zadanie, które na nim ciąży. Może powiedzieć do siebie: Należę do tego narodu, muszę więc pomagać w służbie wspólnemu zadaniu narodowemu – a mogę tak służyć, bo żyje we mnie astralność, która należy do całego narodu. Ten cel narodowy jest jasno wyrażony na planie astralnym; jest to myśl intencjonalna – coś, co żyje na wyższych planach niż plan astralny. Żeby medytować nad myślami praw światowych, trzeba wznieść się ponad plan astralny na plan mentalny [dewachan].
Teraz, chociaż myśl narodowa żyje w każdej jednostce, jednostka jest czymś więcej niż tylko swoją myślą narodową. Ponadto wyraża on swoją własną osobowość. Ukazuje się nam tu coś niezwykłego i szczególnego. Człowiekowi o wiele łatwiej jest dostrzec swoją drogę w świecie myśli swojego narodu, w swojej misji dewachanicznej, niż doprowadzić do [właściwej] równowagi między własnymi uczuciami a uczuciami narodowymi.
Jednak w miarę rozwoju człowiek podnosi swoje ciało astralne, staje się ono bardziej zróżnicowane, bardziej konkretne. I wtedy jest możliwe, aby jego ciało astralne było w stanie posiąść tę formę umysłu, która leży ponad umysłem jego narodu. Kiedy to, co świeci z tego wyższego poziomu, jest intelektualnie lub mentalnie uchwycone, wtedy ideały mogą być łatwo przyjęte.
Czasami zdarza się też, że uczucia ciała astralnego człowieka nie rozwinęły się tak bardzo jak jego myślenie. Myśli narodu mogą tak silnie wpłynąć na myślenie jednostki, że zawładnął nią, zanim rozwinie się ona wystarczająco daleko w sobie.
Kiedy umiera taki człowiek, który był wielkim i szlachetnym idealistą, który poświęcił się ideałom swojego narodu, zostaje on opanowany przez obecny w nim jeszcze pierwiastek osobisty. Niższe cechy jego ciała astralnego stają się całkowicie dominujące. Załóżmy teraz, że taka osoba stała się męczennikiem. Stworzyła coś szlachetnego, ale został źle potraktowany przez swój naród, tak jak to się czasem dzieje w przypadku tak zaawansowanych natur. Jeśli z powodu swoich ideałów jest prześladowany, a może nawet zabity, to zaraz po śmierci pojawia się myśl o zemście. To, co stłumił jako osobiste, będzie nadal obecne na kamaloce.
Naród, który w ten sposób traktuje swoich idealistów, tworzy dla siebie złe moce w kamaloce, które odbijają się przeciwko niemu. Rosja stworzyła tego rodzaju złe moce. Przez lata źle traktowała wiele szlachetnych osobistości. Złe siły tych osobistości są teraz aktywne na kamaloce jako wrogowie tego, co żyje w Rosji, jako wrogowie tych, dla których oni poświęcili życie.Takich męczenników, którzy niedawno zmarli, można teraz zobaczyć walczących po stronie Japończyków, przeciwko własnemu narodowi. Jest to fakt, który staje się dla nas zrozumiały, jeśli wejrzymy w głębiej działające siły życia duszy. Wydarzenia przyszłości stają się dla nas jasne, jeśli spojrzymy na nie z tej perspektywy.
Żyjemy jako członkowie ludów germańskich, otoczonych przez ludy słowiańskie na wschodzie i ludy anglo-amerykańskie na zachodzie. Zarówno Amerykanie, jak i Słowianie są wspólnotami wschodzącymi, które muszą spełnić swoje zadanie w przyszłości, wspólnoty, które stoją jeszcze u początków swojej myśli narodowej.
Podstawowa cecha narodów słowiańskich wyraża się w ich uzdolnieniach duchowych. Jeśli spróbujemy zrozumieć kulturę słowiańską, przekonasz się, że ma ona tendencję do kultury duchowej, że rośnie w niej coś duchowego.
W Ameryce mamy do czynienia z pewną analogią. Tam materializm jest doprowadzony do skrajności i jest radykalnie realizowany we wszystkich perspektywach narodowych. W czasach nowożytnych doprowadziło to do tego, że sam duch jest interpretowany w sposób materialistyczny.
Podczas gdy wśród narodów słowiańskich pojawiły się takie indywidualności jak Tołstoj, które starały się stymulować rozwój w sposób wielki i piękny, naród amerykański starał się pojmować duchowość i duszę w sposób materialny. Stąd też znajdujemy wśród nich duchowość silnie materialną i [w istocie] spirytualizm. Duch jest u nich poszukiwany dokładnie w taki sam sposób, w jaki poszukuje się prawd fizycznych. Różnica tkwi jednak właśnie w sposobie poszukiwania. Jeśli szuka się wzrokiem tego, co duchowe, staje się to materialne, a ten aspekt materialistyczny bardzo mocno rozwinął się w Ameryce.
Można zobaczyć, jak świat tutaj staje się zrozumiały, kiedy rozważamy go z perspektywy duchowej. Jeśli staramy się zrozumieć duchowe spojrzenie na świat, wtedy świat zjawisk staje się coraz bardziej zrozumiały.
Na wiedzę trzeba sobie zasłużyć. Tego, co już wiemy, nie musimy badać. To, czego brakuje badaczowi w pewności i zaufaniu, musi zostać dostarczone przez pewność i zaufanie wiary. Muszą więc one współpracować, a wtedy niepodzielnie wydadzą w końcu to, co musi przyjść do nas niepodzielnie – owoc doświadczenia, wiedzę.”