Lud Chrystusa a jezuityzm.  Filozofia Władimira Sołowjowa

Rudolf Steiner, Od symptomu do rzeczywistości w historii współczesnej. GA 185:  w. VIII,  2 listopada 1918, Dornach: Religijne impulsy piątej epoki poatlantyckiej. Intermediarius: B.S.

(…) Na początku XV wieku daje się zauważyć pierwsze impulsy religijne. Przyjrzyjmy się najpierw tym impulsom religijnym w Europie, ponieważ widząc ich działanie w Europie, będziemy mieli także obraz ich wpływu na resztę świata. Pierwsze impulsy religijne w życiu duchowym Europy i Bliskiego Wschodu były przygotowywane od dawna – od dziesiątego, a nawet dziewiątego wieku. Wynikało to z faktu, że następstwa impulsu Chrystusowego objawiły się w świecie cywilizowanym w sposób szczególny. Impuls Chrystusowy, jak wiemy, jest procesem ciągłym. To abstrakcyjne stwierdzenie, że impuls Chrystusowy jest procesem ciągłym, w rzeczywistości mówi bardzo niewiele. Musimy się również dowiedzieć, w jaki sposób nabiera on odrębnego charakteru, w jaki sposób, w swoich różnicach, jest następnie modyfikowany, albo jeszcze lepiej, w jaki sposób ulega metamorfozie i przybiera bardzo różne formy.

            To, co zaczęło się budzić na początku XV wieku i co do dziś wywiera głęboki wpływ na ludzi – często nieświadomie i bez ich podejrzeń – jest związane z katastroficznymi wydarzeniami obecnych czasów. Wynika to z faktu, że począwszy od IX i X w. na pewnym obszarze świata cywilizowanego mógł powstać „lud Chrystusowy”, lud obdarzony szczególną wrodzoną zdolnością, by stać się nośnikiem Chrystusowego objawienia dla przyszłych pokoleń. Wyrażamy głęboką prawdę, gdy mówimy, że w tej epoce i w gotowości na czasy późniejsze naród został specjalnie przygotowany przez wydarzenia światowe, aby stać się ludem Chrystusowym.

            Sytuacja powstała dlatego, że w IX wieku to, co nadal działało jako impuls Chrystusowy, nabrało w pewnym stopniu odrębnego charakteru w Europie i to zróżnicowanie widać w tym, że pewne dusze okazały się zdolne do bezpośredniego przyjęcia objawienia impulsu Chrystusowego (tzn. tej szczególnej formy impulsu Chrystusowego) i że te dusze zostały skierowane do Europy Wschodniej. Konsekwencją kontrowersji pomiędzy patriarchą Focjuszem a papieżem Mikołajem było to, że impuls Chrystusowy w swojej szczególnej intensywności został skierowany na wschód Europy.

            Jak wiecie, doprowadziło to do słynnej kontrowersji filokowej[1] – pytania, czy Duch Święty pochodzi od Ojca i Syna, czy tylko od Ojca. Ja nie chcę wchodzić w spory o dogmaty. Chcę omówić to, co ma trwały wpływ – to zróżnicowanie, tę metamorfozę impulsu Chrystusowego, która charakteryzuje się tym, że mieszkańcy Europy Wschodniej byli otwarci na ciągły napływ impulsu Chrystusowego, na ciągłą obecność tchnienia Chrystusa. Ta szczególna forma czy metamorfoza impulsu Chrystusowego została skierowana na Wschód i w konsekwencji naród rosyjski, w najszerszym tego słowa znaczeniu, stał się w ramach cywilizacji europejskiej Ludem Chrystusowym.

Jest to szczególnie ważne, aby wiedzieć o tym w obecnym czasie. Wobec obecnych wydarzeń (rewolucja rosyjska 1917), że taka prawda wydaje się dziwna, bo byłoby to niezrozumienie podstawowej zasady mądrości duchowej, a mianowicie, że paradoksalne, zewnętrzne wydarzenia często przeczą swojej wewnętrznej prawdzie. To, że ta sprzeczność może wystąpić tu czy tam, nie jest ważne; ważne jest to, że rozpoznajemy, jakie są wewnętrzne procesy, prawdziwe rzeczywistości duchowe. Na przykład, mamy tu mapę Europy; widzimy, jak od IX wieku przez Europę przetacza się na wschód duchowa fala, która doprowadziła do narodzin ludu Chrystusowego.

            Co mamy na myśli, mówiąc, że lud Chrystusa powstał na Wschodzie? Mamy na myśli to – a można to sprawdzić badając symptomy w historii zewnętrznej; przekonacie się, jeśli będziecie pamiętać o procesach wewnętrznych, a nie o faktach zewnętrznych, które często przeczą rzeczywistości, że to stwierdzenie jest w pełni potwierdzone – mamy na myśli to, że na wschodzie Europy zostało wydzielone terytorium, gdzie żyli ludzie, którzy byli bezpośrednio zjednoczeni z impulsem Chrystusowym. Chrystus jest stale obecny jako wewnętrzna aura przenikająca myślenie i odczuwanie tego ludu.

            Przeczytaj Sołowjowa, a poczujesz – pomimo szczególnych cech Sołowjowa, które już omówiłem z innych punktów widzenia – jak bezpośrednio płynie w nim to, co można nazwać inspiracją Chrystusową. To natchnienie działa w nim tak silnie, że nie może on sobie wyobrazić całej struktury życia społecznego inaczej, niż przez Chrystusa Króla, Niewidzialnego Chrystusa jako suwerena wspólnoty społecznej. Dla Sołowjowa wszystko jest przesiąknięte Chrystusem, każda czynność wykonywana przez człowieka jest przesiąknięta impulsem Chrystusowym, który przenika nawet do układu mięśniowego. Filozofia Sołowjowa jest najczystszym i najdoskonalszym przedstawicielem ludu Chrystusowego.

            Tu jest źródło całej rosyjskiej ewolucji aż do dnia dzisiejszego. A kiedy wiemy, że naród rosyjski jest ludem Chrystusowym, będziemy mogli również zrozumieć, jak zobaczymy później, obecną ewolucję w jej obecnej formie. Jest to jedna metamorfoza przygotowana przez lud Chrystusa, jeden z przykładów zróżnicowania impulsu Chrystusowego.

            Druga dyferencjacja impulsu Chrystusowego była dziełem Rzymu, który odwróciwszy autentyczną i ciągłą metamorfozę impulsu Chrystusowego w kierunku Wschodu, przekształciła duchowe zwierzchnictwo Chrystusa w doczesne zwierzchnictwo Kościoła i zadekretował, że wszystko, co dotyczy Chrystusa, zostało objawione raz na zawsze na początku naszej ery, że było to objawienie jedyne w swoim rodzaju, które nigdy się nie powtórzy. Objawienie to zostało powierzone Kościołowi, a zadaniem Kościoła jest dawanie świadectwa o tym objawieniu przed światem. W konsekwencji objawienie chrześcijańskie stało się jednocześnie kwestią władzy doczesnej i zostało przejęte przez władze kościelne. Należy o tym pamiętać, ponieważ oznaczało to ni mniej, ni więcej tylko to, że impuls Chrystusowy został w ten sposób częściowo znieczulony. Impuls Chrystusowy w całej swej rozciągłości tkwi w ludzie Chrystusa, który przekazuje go w taki sposób, że impuls Chrystusowy w rzeczywistości nadal wywiera bezpośredni wpływ w obecnym czasie. Kościół rzymski przerwał tę ciągłość, skoncentrował impuls Chrystusowy na wydarzeniu historycznym z początku naszej ery, a wszystko co późniejsze przypisał tradycji lub zapisom, tak że odtąd wszystkim będzie zarządzał Kościół.

            W ten sposób wśród ludów, na które rozciągnął swoje wpływy Kościół rzymski, impuls Chrystusowy został ściągnięty z wyżyn duchowych (na Wschodzie zawsze pozostawał na tym poziomie) i oddany na służbę intryg politycznych, a także wplątany w charakterystyczny dla średniowiecza splątany związek polityki i Kościoła. W Rosji, chociaż car został mianowany „ojcem” Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, ten kłopotliwy sojusz między polityką a Kościołem tak naprawdę nie istniał, był tylko widoczny w wydarzeniach zewnętrznych. Tu ukryta jest ważna tajemnica europejskiej ewolucji. Prawdziwe pomieszanie kwestii władzy i problemów administracji kościelnej miało swój początek w Rzymie.

            (…) Jak wiadomo (w epoce duszy świadomej) osobowość dochodzi do głosu i stara się być samodzielna. W związku z tym, po narodzinach osobowości automatycznej, szczególnie trudno jest pogodzić się z kwestią osobowości samego Chrystusa Jezusa. Przez całe średniowiecze aż do XV wieku Kościół utrzymywał swoje dogmaty dotyczące zjednoczenia tego, co boskie i duchowe z tym, co ludzkie i cielesne w osobie Chrystusa. Dogmaty te przybierały oczywiście różne formy, nie wywołując dotychczasowych głębokich konfliktów duchowych. W krajach, w których rozprzestrzenił się rzymski katolicyzm, konflikty te powstały w czasie, gdy osobowość, chcąc dojść do zrozumienia samej siebie, szukała również oświecenia w osobie Chrystusa Jezusa. W rzeczywistości kontrowersje Husa, Wyclifa, Lutra, Zwingliego, Kalwina, anabaptystów Kaspara Schwenkfelda, Sebastiana Franka i innych obracały się wokół tego pytania. Chcieli oni wyjaśnić związek pomiędzy boską i duchową naturą Chrystusa a ludzką i fizyczną naturą Jezusa. To było centralne pytanie i oczywiście wywołało wielkie poruszenie. Wzbudziło ono wiele wątpliwości co do tego prądu ewolucyjnego, który „zahamował” nieprzerwany wpływ impulsu Chrystusowego do tego stopnia, że impuls Chrystusowy został ograniczony do jednego wydarzenia na początku naszej ery i miał być odtąd przekazywany tylko przez władze kościelne. I tak możemy powiedzieć: wszyscy, którzy znaleźli się pod wpływem Rzymu, stali się „ludźmi Kościoła.

            (…) „Sekty powstawały również w Rosji –  powiesz.., teraz używanie tego samego słowa, które ma różne konotacje w różnych obszarach, jest utratą poczucia rzeczywistości. Badanie rosyjskich sekt pokazuje, że nie mają one najmniejszego podobieństwa do sekt religijnych na terenach, które w pewnym okresie czasu były pod wpływem Kościoła Rzymskiego. Nie chodzi o to, by określać rzeczy tym samym terminem, liczy się pulsująca w nich rzeczywistość.

            Z powodów, o których już wspomniałem, życie i dążenia ludzi na początku XV wieku charakteryzują się duchem sprzeciwu wobec jednolitości Kościoła rzymskiego, który działał poprzez sugestię.

            Ten atak osobowości ponownie wywołuje reakcję – kontr-napór jezuityzmu, który przychodzi na wsparcie rzymskości Kościoła. Jezuityzm w swoim pierwotnym znaczeniu (choć dziś wszystko, jeśli wybaczysz brutalne określenie, sprowadza się do jałowych plotek, a jezuityzm jest na ustach wszystkich) jest możliwy tylko w Kościele rzymskokatolickim. Zasadniczo bowiem jezuityzm opiera się na następującym założeniu: podczas gdy w prawdziwym Ludzie Chrystusa objawienie impulsu Chrystusowego pozostaje w świecie nadzmysłowym i nie zstępuje do świata fizycznego (Sołowjew chce uduchowić świat materialny, a nie zmaterializować świat duchowy), celem jezuityzmu jest sprowadzenie królestwa Bożego do świata doczesnego i obudzenie impulsów w duszach ludzi, aby Królestwo Boże działało na planie fizycznym w taki sam sposób, jak prawa świata fizycznego. Jezuityzm zatem dąży do ustanowienia doczesnej suwerenności w postaci doczesnego królestwa Chrystusa. Chce to osiągnąć poprzez szkolenie członków zakonu jezuitów na wzór armii. Pojedynczy jezuita czuje się duchowym żołnierzem. Nie czuje on Chrystusa jako duchowego Chrystusa, który działa na świat poprzez medium Ducha, ale czuje Go – i w tym celu musi kierować swoimi myślami i uczuciami – jako doczesnego władcę, któremu służy tak, jak służy się ziemskiemu królowi lub jak żołnierz służy swojemu generałowi. Administracja kościelna, ponieważ zajmuje się sprawami duchowymi, będzie oczywiście inna niż świecka administracja wojskowa; ale porządek duchowy musi podlegać ścisłej dyscyplinie wojskowej. Wszystko musi być tak zorganizowane, aby prawdziwy chrześcijanin stał się żołnierzem generała Jezusa. W zasadzie taki jest cel tych ćwiczeń, które każdy jezuita praktykuje, aby rozwinąć w sobie tę ogromną siłę, którą zakon jezuitów od dawna posiadał i która w swoich dekadenckich formach będzie jeszcze odczuwalna w chaotycznych czasach, które są przed nami.”

https://rsarchive.org/Lectures/GA185/English/RSP1976/19181102p01.html


[1] Filioque (łac. i Syna) – łaciński termin, przedmiot i synonim sporu teologicznego prawosławia z katolicyzmem, a pośrednio też z protestantyzmem, o sformułowanie dogmatyczne zawarte w przyjętej przez Zachód wersji nicejsko-konstantynopolitańskiego wyznania wiary. W następującym zdaniu Credo:

[credo] Et in Spiritum Sanctum, (…), qui ex Patre procedit.

Wierzę w Ducha Świętego (…), który od Ojca pochodzi

wstawiono wzmiankę o Synu:

[credo] Et in Spiritum Sanctum, (…), qui ex Patre Filioque procedit.

Wierzę w Ducha Świętego (…), który od Ojca i Syna pochodzi

Możesz również polubić…

5 1 vote
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x